piątek, 30 marca 2012

!!

Z przykrością stwierdzam że zawieszam ten blog na czas bliżej nieokreślony. Nie mam na niego pomysłów więc nic pisała nie będę. Może kiedyś , w dalekiej przyszłości coś mnie natchnie i skrobnę jakiś rozdzialik ale jak na razie kończę .
Przepraszam i zapraszam na 2 moje opowiadania, na które pomysły mi przychodzą łatwiej niż tutaj. Mam nadzieję że przypadną wam do gustu :)
http://wannafuckwith1d.blogspot.com/
http://1dstoryunforgettable.blogspot.com/

piątek, 16 marca 2012

Pięć

DARCY

Spakowałam tylko jakieś ciuchy na zmiane do torby i chwytając ją popędziłam na dół gdzie siedział tata pijąc poranną kawę.

- co ty robisz ? - spytał odkładając kubek na miejsce
- lecę do Londynu
- po co ? W takim stanie ? Darc nie możesz
- tato, dam sobie radę . Lece na kilka dni wyjaśnić kilka spraw. Nie martw sie - podeszłam do niego i dałam mu buziaka w policzek - wrócę za niedługo
- daj znać jak wylądujesz
- dobrze, pa - pomachałam mu wychodząc z domu

Zamówiłam taxi i w ciągu 15 minut dojechałam na lotnisko. Bilet zamówiłam wczoraj, gdy zadzwonił do mnie Liam . Po dwu godzinnej odbrawie, nareszcie z tym wielkim brzuchem mogłam zająć miejsce w samolocie. Czekało przede mną 8 godzin lotu . Ułożyłam się wygodnie na miejscu i zasnęłam .
Obudziła mnie stewardesa informując o zapięciu pasów. Nareszcie lądowaliśmy. Przez okno patrzyłam na mój ukochany Londyn. Tęskniłam za tym miejscem, nawet bardzo . Tyle miesięcy za granicą dawało się we znaki. Czułam pustke której nawet Justin nie mógł zapełnić. Coś między nami się popsuło . Nie rozmawiamy ze sobą, nie spotykamy się . Jakoś nie jest mi z tym smutno, może to dziwne, ale nie była to chyba prawdziwa miłość.
Wysiadając z samolotu napisałam sms do Liama że jestem na lotnisku. Chłopak zjawił się po dziesięciu minutach

- jakaś ty gruba - uśmiechnął się na mój widok
- dzięki - odparłam oburzona
- ale i tak ładnie wyglądasz - przytulił mnie - gotowa na zobaczenie pozostałej czwórku ułomów ?
- nawet nie wiesz jak za wami wszystkimi tęskniłam. Jak będziemy w fomu to wszystko opowiecie, nie traćmy czas, jedźmy - powiedziałam odbierając swój bagaż który przejął Liam.

Wsiedliśmy do jego białego BMW i ruszyliśmy pod ich dom, który był jeszcze tak jakby moim domem. O ile Harry nie wściekł się po moim wyjeździe, w jego pokoju nadal są moje ubrania. Przekraczając próg domu miałam pewne obawy. Co jeśli obrzucą mnie gliną z kwiatków czy cokolwiek ? Przez siedem miesięcy czaiłam się w USA nie dając żadnego znaku życia . Gdy chłopcy zobaczyli moją osobę najpierw miałam wrażenie że będą zbierać szczęki z podłoki

- co ty tu robisz mała ? - zapiszczał Louis podbiegając do mnie
- tylko nie mała, patrz jaka jestem ogroooomna - wskazałam ręką na brzuch
- oj nie gadaj, GRUPOWY UŚCISK LUDZIE - wydarł się Tomlinson i cała piątka rzuciła się na mnie
- tęskniliśmy - wtrącił Zayn
- bardzo - dodał Harry lekko podenerwowany
- wiecie dlaczego tu jestem ? - powiedziałam poważniejszym tonem a oni pokiwali przecząco głowami - Hazza i Niall, co wy do cholery robicie ? Chcecie się pozabijać ? Co wam w ogóle do tych pustych głów strzeliło ?
- kto ci powiedział ? - spytał Niall
- nie ważne, Niall chodźmy. Pogadamy na osobności, Harry szykuj się na tą samą rozmowę - zagroziłam mu palcem i pociągnęłam za rękę blondyna udając się na górę do jego pokoju.

Usiadłam na łóżku i spojrzałam na niego pytająco

- wyjaśnisz mi to ?
- tutaj nie ma co wyjaśniać Darcy
- jest Niall, co ci owaliło powiesz mi ?
- nie
- dlaczego ?
- bo nie chcę .
- Niall ! - krzyknęłam
- Darcy to było nie porozumienie, byłem pijany i tyle - wzruszył ramionami
- a to co jest ? - wyciągnęłam z kieszeni kurtki karteczkę
- włożyłem to wtedy w USA jak poszłem do wc . Jak ja ci to miałem powiedzieć ?
- może prosto z mostu ? Słuchaj Niall, ledwo co rozstałam się z JB, dobrze wiesz że Harry kocha mnie, a ja nadal coś do niego czuję . Dlaczego to niszczysz ?
- ja nie niszczę
- to co to była za akcja w nocy ? Liam wszystko powiedział
- mam dość tej rozmowy, zawołam Harrego - wyszedł z pokoju i trzasnął drzwiami
- cześć, chcialaś mnie widzieć ? - zza drzwi wyłonił się kudłaty łeb
- siadaj - poklepałam ręką miejsce obok siebie - Harry, co to była za akcja z Niallerem ?
- byłym pijany
- on też był pijany. To wasza jedyna wymówka ? Jesteście do cholery przyjaciółmi
- ale on cię kocha !
- ale ja go nie kocham idioto, kocham ciebie - spojrzałam w te jego zielone oczy w których widziałam tańczące iskierki szczęścia
- cco ? - spytał niedowierzając
- słyszałeś - chwyciłam w dłonie jego twarz - dam ci ostatnią szansę . Dla dobra dziecka - delikatnie go pocałowałam
- mogę chociaż wiedzieć jaka płeć ? - spytał ze łzami w oczach spoglądając na mój brzuch
- dziewczynka, Natalie Marie Victoria .. Styles - uśmiechnęłam się
- pięknie - przytulił się do mnie cicho łkając
- chłopaki nie płaczą - zaśmiałam się
- nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham
- też cię kocham Hazz
- a w ogóle mam dobrą wiadomość - otarł łzy patrząc w moje oczy - robiłem test na ojcostwo . Twój brat nie jest moim synem


*********

adfhgsjg jak słodko i w ogóle . Nie wiem co mi odbiło że oni są znów razem ale niech już będzie :D 

piątek, 9 marca 2012

Cztery

LIAM

Obudziłem się koło 5:24 ze strasznym bólem głowy. Powędrowałem do kuchni aby napić się wody i łyknąć aspirynę. Zastałem tam siedzącego Nialla który obalał wódkę. Zdawało mi się albo płakał.

- Niall bracie, co jest ? - poklepałem go po plecach
- Liam ja już nie mogę - odparł patrząc mi w oczy
- jak nie możesz, to odłuż. Będzie na potem - uśmiechnąłem się
- nie głupku, nie oto mi chodzi
- tylko ? - spytałem biorąc łyk wody
- bo wiesz ...
- no mów
- ja nie wiem jak ci to oznajmić
- wal prosto z mostu. Wiesz że mi możesz powiedzieć wszystko
- ale nie zaczniesz po mnie krzyczeć ani nic z tych rzeczy ?
- po tobie nigdy misiaczku - uszczypnąłem go lekko w policzek, zaśmiał się
- czy można kochać kogoś, z kim się nigdy nie miało takich wiesz, bliższych kontaktów ? Chodzi mi o to czy można kochać przyjaciela o którym nawet byś nie pomyślał jako o osobie która skradnie ci serce ?
- chyba można. A kogo kochasz ? Mnie ?
- nie ciebie idioto - powiedział biorąc kolejny łyk wódki
- to kogo ?
- Darcy - powiedział gapiąc mi się prosto w oczy

Zamarłem. Nasz Niall Hungry Horan kocha Darcy? Tą Darcy ? Byłą dziewczyne Harrego, która na niego nigdy nie zasługiwała bo jest on skończonym dupkiem i tą Darcy która za 2 miesiące wyda na świat dziecko tego idioty ? No way . Niall przerzucił wzrok ze mnie prosto na drzwi w których stał .. Harry .

- Harry czy ty słysz.. - zacząłem
- tsa, chciałem butelkę wody i dowiaduję się ciekawych rzeczy - powiedział poirytowany - więc jak Niall, chcesz się teraz do niej dobrać ?
- Styles uspokój się - podszedłem do niego
- zostaw - odepchnął mnie - walcz Niall. Walcz ze mną, o nią
- Harry daj mu spokój - chciałem złagodzić sytuację - on jest pijany
- ale myśli trzeźwo - krzyknął - Niall mówię do ciebie, walczymy ?
- nie Harry, o nic nie walczymy. Odejdź - powiedział blondyn grzebiąc w szklance
- weź sobie z tej farbowanej łepetyny wybij Darcy idioto - krzyknął Kędzierzawy udając się na górę
- Niall pogadacie jutro, na trzeźwo
- nie wiem czy będe miał ochotę, a teraz wracaj Liam do siebie i zgaś mi tu światło. Nie dam rady wejść po schodach - uśmiechnął się

Jak poprosił tak też zrobiłem. Zgasiłem światło w kuchni wędrując w stronę swojego pokoju. Rano obudziło mnie trzaskanie i krzyki dobiegające z dołu. W bokserkach wleciałem do salonu gdzie leżały rozbite talerze i szklanki

- co sie tutaj kurwa dzieje ? - wydarłem się
- to Harry - obok mnie zjawił się zdyszany Zayn
- co Harry ?
- napadł na Niallera, zaczął się po nim drzeć że ma się odwalić od jego dziewczyny
- przecież oni nie są razem. No Harry i Darcy
- no cóż, lokaty myśli inaczej
- gdzie oni są ?
- Niall w łazience a Harry z Louisem na dworze
- nic im nie jest ?
- skąd mam wiedzieć, wstałem dopiero - wzruszył ramionami i odszedł

Udałem się najpierw na taras gdzie usłyszałem kłótnię Larrego. Nie chciałem się wtrącać więc postanowiłem sprawdzić czy z Niallem jest ok. Stanąłem przed drzwiami łazienki i zacząlem w nie gwałtownie pukać. Nikt nie odpowiadał. Po pięciu minutach kopniakiem otworzyłem wrota i zobaczyłem blondyna siedzącego na kafelkach

- Niall, cholera jasna nie możesz się odezwać ? - podeszłem bliżej niego
- przepraszam - podniósł głowę
- czym oberwałeś ?
- łyżką - skrzywił się. Wzdrygnąłem się na samo słowo
- rana nie jest głęboka więc nie trzeba jechać do szpitala ale błagam cię, nie wchodź w drogę Stylesowi bo to się źle skończy dla was obu - poklepałem go po ramieniu
- wiem
- emm Niall ?
- no ?
- pożyczysz telefon ? Chcę napisać do Danielle
- Danielle ? - spojrzał na mnie pytająco
- tak, ma moje płyty
- jasne, masz - podał mi komórkę a ja udałem się do swojego pokoju

Wybrałem numer Darcy i postanowiłem zadzwonić.

- halo ? - odezwał się głos w słuchawce - Niall ?
- nie, tutaj Liam, słuchaj jest sprawa życia i śmierci
- co się stało ? - spytała wystraszona
- nie wiem gdzie jesteś, ale błagam musisz przyjechać tutaj jak najszybciej.
- ale o co chodzi ?
- o Harrego
- co mu jest ?
- raczej co może być. Przecież oni z Niallem zaraz się pozabijają
- czemu ?
- o ciebie Darcy
- co znowu ja ?
- oni cię kochają. Oboje. Niall wczoraj za dużo wypił i powiedział mi o swoich uczuciach do ciebie a wszystko słyszał Hazz i zrobiło się nie ciekawie. Dziś rano po domu latały talerze, szklanki a Horan ma rozwalone czoło przez łyżkę. Zrób do dla ich bezpieczeństwa, przyjedź i pogadaj z każdym na osobności. Błagam
- ehh - westchnęła - no dobra. Jutro będę w Londynie. Dam ci znać sms o której będę na lotnisku i wpadniesz po mnie ok ? Tylko nikomu nic nie gadaj
- dziękuje, numer masz ?
- tak, mam . Do zobaczenia Liam
- pa

________________________________

P R Z E P R A S Z A M  za to, że prawie miesiąc nic nie pisałam ale brak weny. Wiem że ten rozdział jest do dupy i nie wyszedł tak jak miał wyjść ale lepszy rydz niż nic prawda ? :D